To oczywiste, że energia elektryczna wyprodukowana na morzu musi zostać dostarczona na ląd. Nie inaczej jest w przypadku morskich farm wiatrowych budowanych na polskich wodach Bałtyku, stąd każdy z tych projektów zawiera w sobie odpowiednią koncepcję dostarczania energii generowanej przez turbiny do odbiorców na lądzie. W tym punkcie jednak pojawia się istotna bariera: kiepski stan sieci energetycznej, powodującej istotne trudności w rozwoju OZE, a więc także morskiej energetyki wiatrowej. Czy to się zmieni?

Krajowa sieć energetyczna wymaga remontu i rozbudowy

Kluczowe zmiany w systemie energetycznym Polski będą zachodzić na północy kraju. To tam powstaną morskie farmy wiatrowe oraz elektrownia atomowa. Są to podstawowe wyzwania związane z koniecznością rozbudowy i modernizacji istniejącej sieci energetycznej. Nie należy przy tym zapominać, że dynamiczny rozwój zielonych źródeł energii na terenie całego kraju i nie nienadążanie sieci elektroenergetycznej za tym rozwojem powoduje konieczność odłączania instalacji OZE, co w praktyce oznacza znaczne marnotrawstwo potencjału zielonej energetyki. I właśnie z tych wszystkich powodów niezbędne są zmiany w sieci energetycznej. Bez nich odejście od paliw kopalnych po prostu się nie powiedzie.

Co się zmieni?

Najważniejszy operator sieci – a więc spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne – wraz z ENERGA OPERATOR zakończyli prace nad koncepcją rozwoju sieci elektroenergetycznych do 2033 roku. Właściwie jedynym remedium na pojawiające się problemy pozostaje znaczna modernizacja i rozbudowa sieci, przy uwzględnieniu narastających potrzeb – zwłaszcza w zakresie energetyki odnawialnej. Wydaje się, że decydenci doskonale zdają sobie sprawę z tych uwarunkowań.

O ile jednak pożądany kierunek prac jest jasny, o tyle problemem pozostaje znalezienie funduszy na przeprowadzenie niezbędnych prac. Ich wartość jest szacowana aż na kwotę 500 mld złotych. Z pewnością dużą rolę odegrają tu środki unijne, w tym przede wszystkim przekazane w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Aczkolwiek wydaje się, że poprzestanie na tym to za mało. Potrzebne jest poszukiwanie nowych rozwiązań, zwłaszcza w zakresie zaangażowania prywatnego kapitału.